niedziela, 21 lutego 2016

Rozdział 2

"Tupu-tupu"

Dla Joanne Isbell

Po całym domu roznosił się dziki tupot. McKagan zerknął na zegarek. Kilka minut po czwartej nad ranem. Przekręcił się na drugi bok. Wciąż spał sam w łóżku. Nie robił już sobie nadziei, że będzie z Vivien jak dawniej, ale hej! Mieli zacząć wszystko od nowa. Jak te dwa popieprzeńce (Rudy i Caroline) są w stanie żyć w zgodzie, to czemu on nie może?
Z rozmyślań wyrwał go głośny trzask.
- Co do chuja… - mruknął pod nosem i usiadł na łóżku.

niedziela, 7 lutego 2016

Rozdział 1

"Sielanka nie potrwa długo"

Był późny wieczór. Jak na tę porę doby było spokojnie. Wszyscy oprócz Amy, która z wiadomych powodów nie mogła być w domu, siedzieli w ich malutkim saloniku na starych zniszczonych meblach i robili burzę mózgu.
Nikt nie krzyczał, nikt nie pił, nikt nie był naćpany. Axl i Caroline dali sobie ostatnią szansę. Po tym całym przeklętym wypadku wszystko się zmieniło. Co prawda, Amy się wybudziła, ale Caroline nie jest tą samą dziewczyną, która potrafiła przepić niejednego chłopa, a w ich malutkim domku przestało być tak wesoło jak było dawniej. Każdy miał swoje problemy na głowie. Zespołowi jaki tworzyli szło coraz lepiej, ale ich życie osobiste było ruiną.

sobota, 6 lutego 2016

Prolog

- O mój Boże... - mruknął z wrażenia Duff.
Basista jako pierwszy wysiadł z autobusu. Zaraz za nim wytoczył się Axl, Slash, Steven i Izzy. Tak, to właśnie tutaj. Tego miejsca nie można pomylić z żadnym innym. Cały zespół stanął w jednej linii i z otwartymi ustami podziwiali budynek przed jakim właśnie się znajdowali. Wreszcie poczuli, że cała ich praca nie poszła na marne, że mimo reputacji pijaków, są w stanie coś osiągnąć, a to coś będzie gigantycznych rozmiarów. W tamtej chwili jeszcze nie zdawali sobie sprawy, że zajdą tak daleko. Ot, zwykła grupka długowłosych przyjaciół bawiących się w zespół.
W tamtej chwili zapomnieli o wszystkich zmartwieniach związanych z wypadkiem, policją, Amy... Stali kurwa przed pieprzonym Geffenem!

Kulawe dzień dobry, czyli jeszcze żyję

Przez pewne sytuacje, niezależne ode mnie, zniknęłam na długi czas z internetu, a co za tym idzie – przestałam pisać. Kto chce mnie zbić to śmiało.
Dla osób które nie wiedzą, bo są tu pierwszy raz: mam bloga z zakończonym opowiadaniem. Zaczynam pisać drugie! Osoby, które mnie kiedyś czytały, o ile jeszcze pamiętają, może się ucieszą z powrotu Gunsowej aka Matrix aka Mad XD